Jestem lekarzem weterynarii, prowadzę Przychodnię Weterynaryjną Con Amore w Józefowie ( www.weterynarzjozefow.pl ) asystentem kynologicznym V grupy FCI (szpice i psy w typie pierwotnym). W 2013 roku zostałam odznaczona Brązową Odznaką Związku Kynologicznego w Polsce, z czego jestem bardzo dumna.
Z kynologią związana jestem od dzieciństwa, można powiedzieć, że kynologię mam w genach, ponieważ moja mama i moja ciocia Dorota hodują oraz wystawiają z sukcesami swoje psy na wystawach, w tym wysokich rangą jak wystawy światowe czy europejskie. Moja mama ma pomeraniany a Dorota ma chiny japońskie. W naszej rodzinie zawsze były psy, choć nie zawsze rasowe. Od mamy nauczyłam się prowadzić hodowlę z pasją, ambitnie i z miłością do cudownych psiaków. Hodowla jest dla mnie pasja i hobby…. po prostu stylem życia. Kibicuje mi mój synek Tytus, który bardzo się cieszy z sukcesów mamy, w pełni je doceniając 🙂
Za pieniądze, które dostałam na swoją 18-stkę, kupiłam sobie wymarzonego szpica wilczego- suczkę o imieniu Reja z Wilczego Ustronia. Z jeździłyśmy razem bardzo wiele wystaw.
Później zakochałam się w drugiej rasie czyli chihuahua, której jestem wierna do dziś. Chihuahua dołączyły do naszej rodziny w roku 1997. Nasze pierwsze chihuahua – Olinka Im-Ka i Arko Krystalik były jednymi z pierwszych chihuahua w Polsce. Pierwszy miot tej pary był pierwszym miotem tej rasy w Oddziale Warszawskim. Kiedy jeździłam z nimi na wystawy byliśmy jedyni w rasie !! Myślę więc, że mogę śmiało powiedzieć, że jestem prekursorką rasy chihuahua w Polsce 🙂
Założycielką linii która wytrwale prowadzę jest długowłosa suczka Misty Meadows White Orchid, po domowemu Lili. Po Lili jechałam do Rzymu w roku 2003, do jednej z najbardziej znanych i prestiżowych hodowli na świecie Misty Meadow’s. Dziś na ringach wystawowych wygrywają jej wnuczki i prawnuczki.
W mojej hodowli rodzi się niewiele miotów a rodziców dobieram bardzo starannie. Ważny jest dla mnie nie tylko eksterier ale także charakter oraz zdrowie przyszłych rodziców. W odchowanie każdego miotu wkładam dużo pracy i troski, ale efektem tego jest duma z wyhodowanych przeze mnie psów.